Wszyscy biegają. Jest to wyznacznikiem determinacji, samozaparcia i siły charakteru. To także świetny pretekst by kupić nowe buty albo dres!
Jak zacząć?
W Internecie jest mnóstwo planów treningowych dla początkujących. Założę się, że kilku z Twoich znajomych na pewno biega, więc i oni mogą dać Ci potrzebne wskazówki. Jednak najlepszą skarbnicą wiedzy będzie pobliska siłownia. Zwykle trenerzy chętnie współpracują i pomagają rozpocząć aktywność fizyczna. Nie koniecznie za opłatą i nie koniecznie w ich siłowni. Dobry trener popiera aktywność w każdej formie. Bieganie wprowadza pewien upragniony porządek do naszego życia. Najpierw należy nabyć wiedzy na powyższy temat. Pomoże ona nie zmienić pierwszego biegu w omdlenie, wypluwanie płuc, czy łez i cierpienia, bo boli. Chodzi tu przede wszystkim o przełamywanie siebie i swoich barier. Nie ważne jak szybko biegasz. Ważne są tego efekty. Wzrost endorfin i pobyt na świeżym powietrzu to już masa korzyści!
Endorfiny biegacza
Bieganie ma mnóstwo korzyści. Niemal same plusy! Spadek wagi i kształtowanie sylwetki to tylko kilka z dobrych stron tej formy aktywności. Poprawia się Twoja forma. Działa szybciej niż inne formy treningu, o wiele szybciej przynosi wymagane efekty. Rozpoczęcie biegania nie wymaga wcześniejszych treningów i pracowania nad formą. Możesz zacząć w te chwili. Teraz wstać i biec. Nie jest też sportem kosztownym. Nie potrzebujesz właściwie nic poza gruntem pod nogami. Jedyny wydatek to wygodne buty do biegania i ewentualnie dres. Możesz to robić wszędzie i o każdej porze. Endorfiny poprawiają nastrój, podnoszą ochotę na wszystko i motywują do działania. Dają mnóstwo siły i samozaparcia w działaniu. Możesz się wsłuchać w siebie i dochodzisz do wewnętrznej równowagi. Porządne zmęczenie i dotlenienie poprawia znacznie jakość snu. Śpisz zdrowiej, szybciej zasypiasz i wstajesz wyspany. Możesz pogadać z samym sobą i podsumować dzień albo nie myśleć o niczym i sprawić, że masz pustkę w głowie. Bieganiem obniżasz sobie także ciśnienie i zabijasz negatywny nastrój! Zapobiegasz złym nastrojom. Przy tak dużym natężeniu hormonów szczęścia, niemożliwym jest by mieć zły humor! Wzrasta wydolność Twojego organizmu. Bieg na autobus albo do sklepu który zamykają za pięć minut już nie spowoduje napadu drgawek i poczucia wyzionięcia ducha. MOŻESZ WSZYSTKO!
Cel
Każdy zaczyna to robić z innego powodu. Ile ludzi tyle powodów. Musisz znać swój cel. Na początku najlepiej maszerować na zmianę z biegiem. Jeden przebiegnie pół godziny i ledwie co poczuje, a inny po piętnastu metrach upadnie na kolana. Najważniejsze by dostosować prędkość do swojej osoby. Wtedy będzie to przyjemność, a nie rzeź. Dystans zwiększajmy powoli, nie na hurra, bo możemy się nie wyrobić na zakręcie. Kiedy już pokonamy drzwi wyjściowe swojego domu będzie już z górki! Przypominam o najważniejszym: w dążeniu do celu nie istnieje słaby dzień, deszcz, depresja, okres, ani dzień leniuszka. Jeżeli mamy zaplanowany trening na kolejne dni, nie przekładamy go, bo w większości przypadków zwyczajnie się nie odbędzie.