Niektórzy relaksują się wędkując lub spędzając czas na lekturze dobrej książki. Innych pasjonują języki obce, niekomercyjne kino, sport lub zbieranie znaczków pocztowych. Jeszcze innym natomiast radość sprawia odwiedzanie opery, filharmonii i wieczorne wsłuchiwanie się w klasyczne utwory instrumentalne. W tym artykule pragniemy jednak przybliżyć pewne szczególne hobby, a mianowicie zainteresowanie naturalną pielęgnacją skóry – dbaniem o nią przy użyciu kosmetyków zupełnie pozbawionych sztucznych dodatków i opartych o organiczne składniki, a w wielu przypadkach również ręcznie wytworzonych w warunkach domowych. Naturalna pielęgnacja skóry to bowiem pasja, która nie tylko sprawia przyjemność i daje satysfakcję, ale przede wszystkim pozwala zadbać o zdrowie (i przy okazji urodę).
W Internecie, prasie i telewizji panuje nie do końca uzasadnione przekonanie, że naturalna pielęgnacja skóry musi być kosztowna. Oczywiście, jeśli marzą nam się produkty o złożonych, wyjątkowo bogatych składach, wykonane w renomowanych fabrykach i sygnowane nazwiskami celebrytów, wówczas prawdopodobnie przyjdzie nam zmierzyć się z wysokimi cenami. Jeśli jednak naturalną pielęgnację spróbujemy potraktować jako hobby i w domowym zaciszu odważymy się samodzielnie wyprodukować kosmetyki o nieco mniej skomplikowanych, niż produkty sklepowe, składach, ale wciąż efektywnym działaniu, okaże się, że zawartość naszego portfela wcale nie ulotni się w ekspresowym tempie. Jak więc rozsądnie i oszczędnie podejść do zagadnienia naturalnej pielęgnacji?
Przede wszystkim, warto wiedzieć, że nie wszystkie kroki codziennego dbania o skórę wykonać można przy pomocy produktów całkowicie naturalnych, organicznych i wytworzonych w domowym zaciszu. Raz dziennie (i tylko raz – nawet w przypadku cery tłustej i trądzikowej!) należy bowiem potraktować cerę mydłem – kosmetykiem, które usunie z powierzchni skóry resztki makijażu, sebum, kurz i inne zanieczyszczenia. Samodzielne wyprodukowanie mydła stanowi niestety prawdziwe wyzwanie, któremu niełatwo sprostać. Lepiej więc sięgnąć po gotowy, sklepowy kosmetyk oczyszczający. Przed zakupem należy jednak dokładnie ocenić skład mydła i wybrać produkt pozbawiony silnie wysuszających składników, drażniących substancji zapachowych i barwników.
Jak wiadomo, po potraktowaniu skóry mydłem, jej pH (odczyn) ulega niefizjologicznemu zawyżeniu. Naturalna bariera ochronna, dzięki której cera broni się przed bakteriami, wirusami, grzybami czy wysoką temperaturą powietrza i przesuszeniem, zostaje więc istotnie osłabiona. Zatem – kolejnym krokiem, tuż po umyciu skóry, powinno być przetarcie jej powierzchni płatkiem kosmetycznym nasączonym płynem tonizującym, który przywraca cerze prawidłowe pH i zwiększa jej możliwości obronne. Zrezygnuj więc z napakowanego chemikaliami gotowego toniku i wybierz zdrowszą i bardziej naturalną opcję. W tym celu przygotuj napar ziołowy – np. z rumianku, mięty czy fiołka trójbarwnego (wszystko zależy od Twoich indywidualnych preferencji i potrzeb Twojej skóry), a po wystygnięciu dokładnie przetrzyj nim skórę. Napar możesz przechowywać w lodówce przez około 24 godziny.
Po oczyszczeniu i tonizowaniu cery przychodzi pora na krem. Jeśli szykujesz się właśnie do spania, odważ się i postaw na silnie odżywczą, nawilżającą i regenerującą pielęgnację. Czegoś takiego z pewnością nie zaoferuje Ci sklepowy krem – nawet, jeśli na opakowaniu producent obiecuje gwiazdkę z nieba. Zadbaj o skórę naturalnie i wybierz olej kokosowy – substancję, nad której prozdrowotnymi właściwościami zachwycają się internetowe blogerki i portale urodowe. Olej kokosowy znajduje się obecnie w składzie wielu drogeryjnych i wysokopółkowych kremów do twarzy. W wielu przypadkach ze względów ekonomicznych dodaje się go do kosmetyków zaledwie w śladowych ilościach. Wspaniały efekt zaobserwujesz jednak po zastosowaniu czystego, naturalnego oleju kokosowego prosto na skórę. Dzięki temu zyskasz nawilżenie, regenerację i odbudowę naskórka. Jeśli natomiast jesteś posiadaczką cery tłustej lub trądzikowej i obawiasz się oleistych produktów do twarzy, bądź pewna, że olej kokosowy nie tylko nie zablokuje ujść porów skórnych, a wręcz ułatwi Twoją walkę z niedoskonałościami – wyciszy stany zapalne, zredukuje zaczerwienienie, wygoi drobne strupki i zadrapania i ograniczy wydzielanie łoju.
Od czasu do czasu przychodzi również pora na peeling – usuwanie zalegającego na powierzchni cery martwego naskórka, który może stać się przyczyną nierówności powierzchni skóry, jej zmęczonego wyglądu, szarego kolorytu, a nawet zamkniętych i otwartych zaskórników. Jeśli więc chcesz złuszczyć martwe komórki nabłonkowe, nie sięgaj po produkty dostępne w sklepach, a raczej zajrzyj do swojej kuchni – prawdziwego skarbca składników, które wykorzystać możesz do wykonania domowego peelingu. Jeśli jesteś posiadaczką skóry tłustej i niewrażliwej, zdecyduj się na połączenie miodu i mielonej kawy. Drobno zmielone ziarenka solidnie oczyszczą i wygładzą powierzchnię skóry, a zawarte w miodzie składniki odżywcze zregenerują ją. Jeśli natomiast borykasz się z cerą suchą i wrażliwą, zastąp kawę delikatniejszymi płatkami owsianymi, dzięki czemu zredukujesz ryzyko podrażnień do minimum.
Sposoby na naturalną pielęgnację można oczywiście urozmaicać i modyfikować w zależności od indywidualnych potrzeb i upodobań. Zdecydowanie warto eksperymentować, aby przekonać się, że własnoręczne komponowanie kosmetyków i udoskonalanie ich może stać się prawdziwą pasją!